Na Błoniach krakowskich miały miejsce różne, godne pamięci zdarzenia z Kopcem w tle. Ale jeden moment szczególnie pragnęlibyśmy tu przypomnieć – papieską Mszę na Błoniach na zakończenie pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny w czerwcu 1979 r. – Mszę na Błoniach między Wawelem a Kopcem Kościuszki. Nigdy dotąd w tysiącletnich dziejach narodu nie zgromadziła się nas taka rzesza. Papież od ołtarza patrzył na nas, widział Wawel, Kopiec Kościuszki i mówił do nas. My zaś, mając mocne oparcie o ten Wawel, kamienną księgę naszych dziejów i o ten Kopiec, który znaczy niepodległość, słuchaliśmy w milczącym skupieniu. Dwa miliony nas było a słychać było tylko Jego głos i ptaki. Przypomnijmy tylko ostatnie słowa: „Pozwólcie, że zanim stąd odejdę, popatrzę jeszcze na Kraków[…] – i popatrzę stąd na Polskę. I dlatego zanim stąd odejdę, proszę was abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię „Polska”, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością – taką, jaką zaszczepił w nas Chrystus na chrzcie świętym – abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się i nie zniechęcili – abyście nie przecinali sami tych korzeni, z których wyrastamy”. Za rok wybuchła „Solidarność”.