Dziś 24 marca – rocznica wybuchu Insurekcji Kościuszkowskiej i przysięgi Naczelnika na Rynku w Krakowie. To data wpisana w pamięć pokoleń i fakt świętowany co roku a nie tylko w latach okrągłych rocznic. Nawet w czasie II wojny i okupacji niemieckiej w tym dniu na Płycie Przysięgi na krakowskim Rynku ,,czyjaś ręka” składała biało-czerwoną wiązankę kwiatów. Nie mogło jej braknąć i dziś. Mimo opustoszenia przestrzeni publicznych, mimo zamarcia życia na ulicach i placach naszych miast i wsi, dziś na Płycie Przysięgi ,,czyjaś ręka” położyła wiązankę trzech róż i obok niej zjawiła się przygotowana przez bodaj jedyną czynną w mieście kwiaciarnię przy Cmentarzu Rakowickim biało-czerwona wiązanka kwiatów od Komitetu Kopca Kościuszki z szarfą, na której można przeczytać ,,Patrz Kościuszko na nas z nieba”. Zaś w Katedrze na Wawelu ksiądz prałat Profesor Jacek Urban – kanonik Kapituły wawelskiej i członek Komitetu – jak zobowiązał się wobec prezesa Komitetu – podczas Mszy św. przy Ołtarzu Ojczyzny (Konfesja św. Stanisława) modlił się za nią, za nas, za +Tadeusza i tych, którzy na tyle sposobów troszczyli się i troszczą o Polskę. Wiara i związane z nią imponderabilia, zwłaszcza w trudnym czasie są ważne. Sądzimy, że obecny czas naszej walki z niewidzialnym wrogiem – koronowirusem – powinien być czasem wielkich wielkopostnych rekolekcji i przez wzgląd na los ludzkości – czasem refleksji nad problemem wolnej woli ale i odpowiedzialności człowieka.
Mieczysław Rokosz, prezes Komitetu Kopca Kościuszki w Krakowie
***
Rankiem 24 marca 1794 r. zamknięto bramy Krakowa. Jedynym wejściem tego dnia była Brama Floriańska, a i tak odbywało się to ze szczególnymi obostrzeniami ze strony zaciągniętych wart. Wartę pełnił elitarny pułk grenadierów Czapskiego – piechoty przeznaczonej do ataku na bagnety i miotania granatów ręcznych.
O godzinie 9, po odprawie oficerów garnizonu krakowskiego, Kościuszko wraz z generałem Wodzickim i członkami sztabu powędrowali do pobliskiego kościoła Zwiastowania Najświętszej Maryi panny przy klasztorze oo. Kapucynów, by po odprawionym nabożeństwie złożyć przysięgę w kaplicy loretańskiej. Obaj generałowie dobyli swych szabel, po czym po ich poświęceniu złożyli ślubowanie, że gotowi są oddać życie w obronie ojczyzny oraz wiary i wolności narodu polskiego. Przysięgę tę nazwano Przysięgą Szabel.
Po ślubowaniu Kościuszko udał się na Rynek Główny przez nieistniejącą już furtę szewską. Na czele orszaku szedł prezydent miasta Lichocki i członkowie rady miejskiej, choć nie byli przekonani ani co do powodzenia Insurekcji, ani do jej kierownictwa. W przeciwieństwie do władz miasta, mieszkańców ogarnęła euforia. Słoneczny dzień wczesnej wiosny stał się widownią wydarzeń o kapitalnym znaczeniu. Krakowski poseł na Sejm Czteroletni Aleksander Linowski odczytał „Akt powstania obywatelów, mieszkańców województwa krakowskiego”, wzorowany na dawnych konfederacjach. Był to akt jednoznaczny z odsunięciem króla od realnej władzy – Kościuszko był od teraz „najwyższym i jedynym Naczelnikiem i rządcą powstania”. Określono w nim strukturę oraz kompetencje władz powstańczych. Po przeczytaniu aktu Kościuszko złożył swoją przysięgę.
Ja, Tadeusz Kościuszko, przysięgam w obliczu Boga całemu Narodowi Polskiemu, iż powierzonej mi władzy, na niczyj prywatny ucisk nie użyję, lecz jedynie dla obrony całości granic, odzyskania samowładności narodu i ugruntowania powszechnej wolności używać będę. Tak mi Pani Boże dopomóż i niewinna męka Syna jego.
Tak rozpoczęła się Insurekcja Kościuszkowska.